Za nami pierwszy dzień przesłuchań w ramach I etapu V Międzynarodowego Konkursu Wokalistyki Operowej im. Adama Didura. W Sali Koncertowej Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach wystąpiło 34 Uczestników.
O dzisiejszych przesłuchaniach napisał red. Adam Rozlach z Polskiego Radia 1
~Rozpoczęło się kolejne konkursowe śpiewanie. Tradycyjnie I etap odbywa się w gościnnych murach sali koncertowej „Symfonia” katowickiej Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego, architektonicznym dziele Tomasza Koniora, od którego zaczęła się jego wielka muzyczna przygoda, 17 lat temu. Do Konkursu stanęło 57 uczestników z kilku krajów świata (Chin, Korei Południowej, Norwegii, Estonii, Ukrainy, Francji, Słowacji i Hiszpanii), a nade wszystko z Polski, aż 37 kandydatów.
W I etapie kandydaci do nagród wykonują - z towarzyszeniem fortepianu- jedną arię barokową lub klasyczną oraz jedną romantyczną lub późnoromantyczną. W pierwszym dniu dominowała twórczość Wolfganga Amadeusza Mozarta i arie z oper włoskich Rossiniego, Donizettiego i Verdiego. Było bardzo ciekawie, bo absolutnie wszyscy występujący śpiewacy świetnie przygotowali się do konkursowych występów i w większości przypadków mieliśmy do czynienia z bardzo dobrymi wykonaniami, a i często ciekawymi i bogatymi interpretacjami.
Trudno dziś pokusić się o typowanie zwycięzcy, bo przecież przed tymi najlepszymi jeszcze dwa etapy, w tym jeden z orkiestrą, w operowych kostiumach, ale niewątpliwie kilkoro uczestników wyróżniło się spośród pierwszych 34 kandydatów (dziś wystąpi 23 wokalistów) - o czym niebawem.
Przesłuchania I etapu rozpoczynają się o godzinie 10, a co to znaczy dla śpiewaków, nie muszę chyba podkreślać. Może nie jest to środek nocy, ale głos budzi się znacznie dłużej i wystrzelić o tej porze koloraturami czy zaimponować głębią interpretacji - naprawdę nie jest łatwo. Jednak każdy konkurs to loteria, wyciąga się los z literą, od której trzeba występować i nie ma dyskusji. W tym roku była to litera C…
Pierwsze występy są i dla oceniających niełatwym przetarciem się z akustyką, z miejscem, które się zajmuje, czyli ze wszelkimi okolicznościami, które mogą wpłynąć na rzetelną i sprawiedliwą ocenę wszystkich kolejnych uczestników tego artystycznego współzawodnictwa. Dopiero po kilku występach czujemy się wszyscy bardziej komfortowo, nasze ucho zazwyczaj skutecznie przyzwyczaja się do nowych warunków.
Warto powiedzieć, że w Jury tegorocznego Konkursu zasiadło grono artystów różnych pokoleń, którzy pod kierunkiem wybitnego polskiego barytona -Maestro Andrzeja Dobbera- oceniają występujących. Dziś wczesnym wieczorem zdecydują kogo będziemy słuchać w II etapie, który odbędzie się jutro i pojutrze, już w gmachu Opery Śląskiej w Bytomiu.
Obiecałem Państwu przedstawić wąskie grono kilkorga moich pierwszych, szczególnie wyróżniających się śpiewaków. Zawsze zwracam uwagę na piękno śpiewu, na artyzm, na artystyczny kształt wykonywanych utworów, na wrażliwość, na muzykalność, na umiejętności wyrazowe, tak liryczne jak i dramatyczne – to z jednej strony. Z drugiej na jakość śpiewania, na stopień przygotowania do konkursu, na opanowanie techniki wokalnej, na sztukę realizacji wszelkich figur, zwłaszcza tych najtrudniejszych, koloraturowych (jakich nie brakuje w wybieranych ariach), a także na kulturę śpiewania i wykonawczą swobodę, która pozwala skupić się nie na pokonywaniu problemów, a na klasie interpretacji.
Pierwszą wyróżniającą się była Magda Górniak- pięknie i urokliwie śpiewająca arie Mozarta i Masseneta, ładnie, swobodnie, pewnie i czysto intonacyjnie je prezentująca; potem -po wielu ciekawych, kolejnych występach, wielkie wrażenie wywarła na mnie prześwietna Koreanka Hwanhee Lee, tak szczerze i zrozumiale przemawiająca do nas swoim pięknym głosem, śpiewem i interpretacyjnym przekazem, tak pełnym i w pełni zaangażowanym…
Największe, szczególne wrażenie wywarła wczoraj kolejna Polka – Gabriela Legun, przy której nazwisku po raz pierwszy napisałem sobie w notatkach: NAGRODA. Piękny, dźwięczny głos o ładnej barwie, śpiewaczka skupiona na przekazywaniu treści wzruszającego lamentu Dydony z dzieła Henry Purcella, a zaraz potem ukazująca verdiowski dramatyzm, ale i znów wzruszający liryzm w arii Lukrecji z opery „I due Foscari”. Jaka łatwość śpiewania, jaka sceniczna, ale i wokalna swoboda, a jej śpiewanie ma prawdziwie operowy szlif, interpretacje zaś - wyróżniające się artystyczne ramy. Cieszy to ogromnie, bo jak podaje katalog Konkursu jest ona solistką bytomskiej Opery, a dla mnie było to pierwsze spotkanie z jej wspaniałą sztuką.
Potem bardzo podobali mi się Francuzka Chloe Leruth, z ładnym, a i dynamicznym głosem, głosem o szerokiej skali, przejmująco śpiewającej arię Mimi (Donde lieta usci), ale i o dużej sile wyrazu jej śpiewu w arii Frau Fluth z opery Nicolaia, w której tak ładnie i swobodnie w jakimś sensie i bawiła się tym, co robi. Bardzo podobał mi się też chiński baryton Lantao Li, o pięknie i szlachetnie brzmiącym głosie, tak naturalnie i szczerze - zarazem. Wspaniale dysponowany śpiewak, o wysokiej artystycznej klasie.
I na koniec nasz, znakomity baryton – Mateusz Michałowski! Poważne było jego śpiewanie, w wielce poważnej arii Renata z „Balu maskowego”. Nie „dusił” wysokich dźwięków, a dysponuje głosem dużym, dobrze brzmiącym, wyrównanym i ze smakiem nam podawanym. Szczególnie podobała mi się mozartowska aria Non piu andrai, zaśpiewana z ogromną swobodą, szalenie naturalnie i wielce kulturalnie!
We wtorek, od godziny 10.00 kontynuujemy przesłuchania, które potrwają do 18:00.
Około 19.00 możemy spodziewać się ogłoszenia nazwisk Uczestników, którzy zostali dopuszczeni do II etapu Konkursu.
Zdjęcia Karol Fatyga.