Historia
Międzynarodowy Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura

Ta historia zaczęła się 40 lat temu. Nie było w tym przypadku, że pomysł na stworzenie Konkursu Wokalistyki Operowej zrodził się w Bytomiu, miejscu zwanym „kuźnią talentów”, gdzie od powstania Opery Śląskiej debiutowali i występowali najwybitniejsi polscy wokaliści.

Głównym inicjatorem i kreatorem przedsięwzięcia był ówczesny dyrektor Opery Śląskiej Napoleon Siess; autorstwo pomysłu należało jednak do kierownika literackiego Tadeusza Kijonki, natomiast realizatorem i współtwórcą programu był pierwszy dyrektor Konkursu - Zygmunt Folga. Zdecydowano się na profil typowo operowy, a Konkurs otrzymał imię wielkiego polskiego basa i twórcy Opery Śląskiej – Adama Didura. W jury znaleźli się: Stefania Woytowicz, Jerzy Artysz, Antoni Majak, Bogdan Paprocki, Bogna Sokorska, Natalia Stokowacka, Krystyna Szczepańska, Napoleon Siess i Józef Świder, a przewodniczył im Zygmunt Latoszewski. Ich wszystkich już z nami nie ma, ale został konkurs, w którego tworzenie się zaangażowali.

O tym, jak ważnym dla polskiej wokalistyki był to pomysł, niech świadczy fakt, że napłynęła rekordowa liczba zgłoszeń – 108. W „Ruchu Muzycznym” pisał wówczas Józef Kański: Podkreślić należy, iż jakkolwiek nie był to pierwszy konkurs śpiewaczy organizowany w naszym kraju, to jednak był on pierwszym konkursem ze ścisłą specjalizacją, ograniczoną do śpiewactwa operowego (…) Na patrona konkursu wybrano zaś artystę o legendarnej już sławie, którego nazwisko mogłoby z powodzeniem firmować niejedną imprezę o międzynarodowym charakterze.

I tak też w końcu się stało, choć musiało minąć sześć konkursów ogólnopolskich, by wreszcie powstał Międzynarodowy Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura. Właściwie konstrukcja repertuaru zgodna jest z pierwszymi założeniami, gdyż śpiewa się wyłącznie arie operowe, w pierwszych dwóch etapach z towarzyszeniem fortepianu, a w trzecim – z orkiestrą. Dają one też szerokie spektrum literatury operowej. Stawia się również nacisk na muzykę polską. Jedyną różnicą jest to, że od kilku edycji w trzecim etapie jedną arię należy wykonać w kostiumie, w dekoracjach i z grą aktorską.

I Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura

1979

W roku 1979 odbył się pierwszy konkurs. Wówczas jedna z dwóch trzecich nagród przypadła Januszowi Wenzowi, artyście wychowanemu niemalże za kulisami Opery Śląskiej, z którą zawodowo byli związani jego rodzice. Tak wspominał po latach: Moim najgłębszym wzruszeniem związanym z konkursem było to, iż w jury zasiadały osoby, które były mi bardzo bliskie. Ja wychowałem się na scenie operowej. Spotykałem się z nimi od najmłodszych lat. Tu moje próby konkursowe oceniała pani Krystyna Szczepańska, a przecież to dzięki niej i jej kreacji Carmen pokochałem operę. Miałem wtedy 3 lata. To właśnie, w całym konkursie, było dla mnie największym przeżyciem.

I Konkurs Wokalistyki Operowej  im. Adama Didura

II Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura

1981

Drugi konkurs odbył się po dwóch latach, w grudniu 1981 roku. Jury niewiele różniło się od pierwszego konkursu. Przewodniczącym został Antoni Majak, a do składu dołączyły Antonina Kawecka i Helena Łazarska. Laureaci wspominają, że był najdłużej trwającym konkursem w świecie. Wyniki ogłoszono bowiem 12 grudnia w nocy. Kilka godzin później wprowadzono w Polsce stan wojenny i koncert laureatów, zamiast 13 grudnia, odbył się dopiero wiosną. W finale znalazł się między innymi Romuald Tesarowicz. Nie przyznano I nagrody, a jedna z dwóch drugich, wraz z nagrodą specjalną dla najlepszego basa, trafiła właśnie do niego. Był to początek jego pięknej drogi zawodowej. Jego międzynarodowa kariera rozpoczęła się po zdobyciu przez niego III nagrody na konkursie „Voci Verdiane” w Busetto (Włochy). Współpracował z wieloma gwiazdami operowymi, wybitnymi dyrygentami. Wiele występował we Francji - w Paryżu, Lyonie, Tuluzie, Orange i Marsylii, a także na scenach włoskich, niemieckich, amerykańskich i oczywiście polskich. Tesarowicz czuł się bardzo związany z Operą Śląską, ale też z konkursem, bo po latach dołączył do grona jurorów. Ocenianie innych, to chyba najtrudniejsze, co artysta może robić w życiu – opowiadał w 2008 roku, przed II Międzynarodowym Konkursem Wokalistyki Operowej im. Adama Didura. Trzeba cały czas być skupionym i oceniać z wielką odpowiedzialnością, by nikogo nie skrzywdzić. Konkurs rozwija się w bardzo dobrym kierunku. Jego ranga rośnie. Niestety Romualda Tesarowicza, wybitnego basa światowej sławy, też już z nami nie ma… Zmarł 15 października 2017 roku.

II Konkurs Wokalistyki Operowej  im. Adama Didura

III Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura

1984

III Ogólnopolski Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura zorganizowano w 1984 roku. W gronie jurorów pojawiły się m.in. Wanda Wermińska, Krystyna Szostek-Radkowa i Maria Fołtyn. W finale znowu znalazło się trzech basów. Jednym z nich był Czesław Gałka, wychowanek katowickiej Akademii Muzycznej. Tak wspominał, gdy pojawił się w 1994 roku śpiewając podczas inauguracji piątego konkursu: Ogromnym szczęściem było to, że jury przyznało mi nagrodę specjalną za wykonanie arii polskiej – arii Stolnika z „Halki” Moniuszki. Zresztą w mediach wychwalano go wówczas, iż była to prawdziwa, „szlachecka” interpretacja tej arii.

III Konkurs Wokalistyki Operowej  im. Adama Didura

IV Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura

1989

W 1988 roku stanowisko dyrektora Opery Śląskiej objął Tadeusz Serafin i to pod jego dyrekcją zorganizowano wiele kolejnych edycji. IV Ogólnopolski Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura odbył się w 1989 roku. Do grona jurorów dołączyli m.in.: Bogusław Kaczyński, Andrzej Hiolski i Stanisława Marciniak-Gowarzewska. Wśród laureatów najjaśniejszą gwiazdą i niekwestionowanym zwycięzcą był baryton Wojciech Drabowicz. Otrzymał wówczas aż 12 nagród specjalnych. Jedną z nich był fundowany wyjazd na słynny konkurs dla śpiewaków „Belvedere” w Wiedniu, który również wygrał. Potem Drabowicz zawsze podkreślał, że w Bytomiu otwarła mu się droga do światowej kariery i największych scen operowych.

Didur był moim drugim konkursem w życiu, ale pierwszym poważnym, uwieńczonym takimi efektami – opowiadał o swoim triumfie w 2004 roku – Nie czułem tremy, bo ta rośnie z doświadczeniem i poczuciem odpowiedzialności. Wtedy miałem etykietkę młody, zdolny, utalentowany i wiedziałem, że nawet jeżeli coś nie pójdzie dobrze, to nic się złego nie stanie. (…) Nagroda pozwala zaistnieć, ale jej wartość trzeba potem udowodnić.

Po raz kolejny bytomska rywalizacja stała się przepustką do światowej kariery, tę niestety przerwał tragiczny wypadek samochodowy 27 marca 2007 roku.

Bytomski konkurs nie miał szczęścia do regularności, choć początkowo zaplanowano, że będzie się odbywał co 3 lata. Wpływ miały na to zawirowania polityczne, ale też częstokroć brak środków. Po czwartym pisał Wojciech Dzieduszycki w „Odrze”: Jest to konkurs, który powinien odbywać się regularnie co trzy lata i bez wątpienia otrzyma rangę odpowiadającą światowej randze patrona – największego polskiego basa – rangę konkursu międzynarodowego! Polska wokalistyka bardzo potrzebuje takich międzynarodowych kontaktów, międzynarodowych porównań. Ratujmy polską wokalistykę wszelkimi sposobami.

IV Konkurs  Wokalistyki Operowej  im. Adama Didura

V Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura

1994

Niestety na kolejny trzeba było czekać znowu 5 lat (rok 1994) i ponownie odbył się konkurs w formie ogólnopolskiej, choć rozszerzonej. Przewodniczącą jury została wybitna śpiewaczka Stefania Toczyska, która podczas koncertu laureatów powiedziała: Po raz pierwszy w życiu byłam w jury i oceniałam młodych ludzi. Byliśmy zgodni co do oceny. Wszystko to, co działo się przez tydzień w Operze Śląskiej, spowodowało,
iż wyjeżdżamy stąd z uczuciem pragnienia powrotu. Stanowiliśmy prawie zgraną rodzinę. W jury pojawili się zagraniczni jurorzy: Ingrid Kremling-Domanski (Niemcy), Jaroslav Horaček (Czech), Ihor Lacanycz (Ukraina), Maja Schermerhorn (Holandia). Do udziału dopuszczono obcokrajowców, mieszkających bądź pracujących w Polsce. To właśnie miało ogromny wpływ na wyniki, bo przy wyrównanej stawce i wysoki poziomie finalistów, jury najwyżej oceniło barytona mieszkającego oraz pracującego w Polsce, a pochodzącego z Ukrainy, Andrzeja Szkurhana.

V Konkurs  Wokalistyki Operowej  im. Adama Didura

VI Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura

2000

Do kolejnej edycji upłynęło aż 6 lat, konkurs (nadal ogólnopolski) udało się zorganizować w 2000 roku i stał się on częścią obchodów 55-lecia Opery Śląskiej. Pierwszy raz w gronie jurorów zasiadł Romuald Tesarowicz, a do oceniającego gremium dołączyli także mi.in. Ludek Golat (Czechy) i José Ferreira Lobo (Portugalia).
Był to konkurs zdominowany przez barytonów, bo w finale znalazło się ich aż 5. Kolejny raz nie przyznano I nagrody, a zamiast tego dwie drugie. Jedną z nich otrzymał Artur Ruciński, dziś jeden z naszych „eksportowych” śpiewaków, oklaskiwany na największych i najważniejszych scenach operowych świata.

Wreszcie udało się konkurs umiędzynarodowić na dobre. Tej wielkiej przemiany dokonał m.in. dyrektor konkursu, muzykolog Karol Bula. Tak pisał o konkursach w kwartalniku „Twój Muza”: Dobra atmosfera wyzwala u śpiewaczej młodzieży ukryte pokłady energii i pozwala jej osiągnąć wyżyny wokalnego kunsztu (…) Fakt silnej mobilizacji warunkującej opanowanie wymaganego repertuaru, sprzyjające wymianie poglądów spotkania z innymi pochodzącymi z różnych krajów uczestnikami konkursu, konfrontacja własnej wizji z uwagami doświadczonych pianistów korepetytorów, (…) w ostatnim etapie z orkiestrą symfoniczną – czego więcej może życzyć sobie ktoś, komu marzy się kariera śpiewaka operowego!

VI Konkurs  Wokalistyki Operowej  im. Adama Didura

I Międzynarodowy Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura

2004

W 2004 roku doczekaliśmy się I Międzynarodowego Konkursu Wokalistyki Operowej im. Adama Didura. Skoro międzynarodowego, to miało również odzwierciedlenie w wynikach. Pierwszą nagrodę jury przyznało ex aequo włoskiemu tenorowi Antonino Interisano i młodemu barytonowi, jeszcze studentowi katowickiej Akademii Muzycznej, Ryszardowi Kalusowi.

Konkurs był dla mnie ogromnym przeżyciem z różnych powodów – wspominał kilka lat temu. Największą tremę i zdenerwowanie wywoływało u mnie miejsce, w którym konkurs miał się odbywać – Opera Śląska. Był to teatr, w którym jako 12-latek zaczynałem poznawać scenę operową, teatr, najpierw jako meloman, a później jako chórzysta. Rozbudziłem w sobie miłość do muzyki i do śpiewu. Właśnie w tym miejscu miałem stanąć i pokazać to, czego się przez ostatnie lata studiów nauczyłem. Bytomski konkurs nie był jednak jego pierwszym sukcesem. Wcześniej zdobywał laury w Czechach, na Słowacji i we Włoszech. Obecnie jest solistą Landestheater Neusterlitz (Niemcy).

I Międzynarodowy Konkurs Wokalistyki Operowej  im. Adama Didura

II Międzynarodowy Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura

2008

II Międzynarodowy Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura to już rok 2008. Jury pod przewodnictwem wybitnego polskiego tenora Wiesława Ochmana przyznało po raz pierwszy nagrody i wyróżnienia w kategorii głosów męskich oraz żeńskich. Wybrało też zwycięzcę absolutnego. Grand Prix przyznano sopranowi, Elenie Xanthoudakis z Australii. Już po laurach na „Didurze” zdobyła II nagrodę na Konkursie Placido Domingo „Operalia”. W ostatnim okresie występowała m.in. w: Rosji, Polsce, Tanzanii, Hong-Kongu, Austrii, Japonii, Kanadzie, Australii, Wielkiej Brytanii, Irlandii i Włoszech. W wywiadzie na łamach „Dziennika Zachodniego” tak mówiła po swoim zwycięstwie: Plakat bytomskiego konkursu zobaczyłam w Akademii Muzycznej w Glasgow. Zainteresowało mnie, że jest specjalistyczny, wyłącznie operowy. Dlatego zdecydowałam się przyjechać, przygotować i wykonać utwór polskiego kompozytora, a taki jest wymóg regulaminu w III etapie. Wybór arii przysporzył mi wiele trudności. W bibliotece w Glasgow wypożyczyłam wszystko, co mieli polskiego: nuty, nagrania i szukałam coś odpowiedniego na mój głos. Poszukiwania trwały miesiąc. W końcu zdecydowałam się na piękną arię Roksany z opery „Król Roger”.

II Międzynarodowy Konkurs Wokalistyki Operowej  im. Adama Didura

III Międzynarodowy Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura

2012

III nagrodę na poprzednim konkursie przyznano Stanisławowi Kuflyukowi z Ukrainy, dla wielu więc było zaskoczeniem, gdy jego nazwisko pojawiło się na liście uczestników III Międzynarodowego Konkursu Wokalistyki Operowej im. Adama Didura w 2012 roku. W końcu nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Tymczasem to właśnie jemu tym razem przyznano I nagrodę w kategorii głosów męskich, wraz z Grand Prix. Tak komentował jego finałowy występ Adam Rozlach na oficjalnej stronie internetowej Konkursu: Aria Jeleckiego zabrzmiała okazale, prawdziwie, godnie, szlachetnie, nośnie dźwiękowo (…) Miecznik zaśpiewany właściwym, iście polonezowym krokiem - ruch sceniczny bez cienia wątpliwości (…) Bardzo dobre wywarł wrażenie, znów dostał wielki aplauz, godny tego wykonania. Wieczorny Figaro – rewelacyjny.

Niestety, na radość laureatów III Międzynarodowego Konkursu Wokalistyki Operowej im. Adama Didura w Bytomiu cieniem położyła się tragedia, która miała miejsce w noc po pierwszym Koncercie Laureatów.
22 kwietnia 2012 roku, w drodze powrotnej do Lwowa zginął w wypadku samochodowym juror, Ihor Kushpler…

III Międzynarodowy Konkurs Wokalistyki Operowej  im. Adama Didura